Strona:Dzieła Wiliama Szekspira T. III.djvu/360

Ta strona została przepisana.
352
KRÓL HENRYK IV. CZĘŚĆ DRUGA.

Że w Jeruzalem mam dokonać życia,
I jam rozumiał mylnie, ziemię świętą.
Nieścież mię, proszę, na przyjaźni imię,
Niech Henryk umrze, choć w takiej Solimie!





AKT PIĄTY.

SCENA PIERWSZA.
Hrabstwo Glocester. Pokój w domu Płytka.
Wchodzą PŁYTEK, FALSTAF, BARDOLF i giermek.

Płytek. Nic z tego nie będzie! Co nie, to nie! że nie wyjedziesz nam tego wieczora, rycerzu, to nie wyjedziesz. Hej! Dawidzie! Dawidzie! mówię.
Falstaf. Chciej mię mieć za wymówionego panie Płytek.
Płytek. Bynajmniej! nie mam was za wymówionego! nie możecie być wymówionym, rycerzu! żadne wymówki nie służą, nie będą przyjęte, nie mogą być przyjęte — Dawidzie!

(Dawid wchodzi).

Dawid. Jestem panie.
Płytek. Mój, Dawidzie, Dawidzie, Dawidzie! Zaczekaj no! Zaraz! mój Dawidzie! ale! aha! — Zawołaj tu kucharza Wilhelma! — Nie, sir Dżonie, pan nie możesz być wymówionym.
Dawid. Tamtego aresztu, panie, założyć nie można, a przytem, mam jeszcze zapytać, czy szachownicę zasiewać pan każe pszenicą?
Płytek. Już ci też, czerwoną pszenicą, Dawidzie. Ale zawołaj mi tylko kucharza Wilhelma. Wszakże macie młode gołębie?