Konstaneya. Gdyś mię nauczył wierzyć tej boleści,
Naucz-że boleść tę, jak ma mnie zabić.
Niech wiara we mnie tak się spotka z życiem,
Jak równa wściekłość mężów dwóch w rozpaczy,
Co oba w walce, gdy się zetrą — giną.
Ludwik się żeni z Blanką? O mój chłopcze!
A gdzież ty będziesz? Francya przyjaciółka
Anglii? Cóż się wówczas ze mną stanie?
Precz stąd! człowieku! Ja cię znieść nie mogę!
Nowiny twoje szpetnym cię zrobiły.
Salisbury. Jakążem krzywdę ci wyrządził? Pani!
Mówiłem tylko o tej, którą tobie
Inni zrządzili.
Konstancya. Krzywda przez się straszna,
Tak, że krzywdziciel w oczach moich każdy,
Kto o niej mówi.
Artur. Matko! bądź spokojna.
Konstancya. Gdybyś ty, co mnie pragniesz uspokoić,
Był brzydkim, strasznym, hańbą tych wnętrzności,
Co cię nosiły, pełen plam niemiłych,
Odrażających wad, kulawym, głupim,
Garbatym, śniadym, gdybyś był potwornym,
Upstrzonym w cętki i obrażające
Oczy znamiona, byłabym spokojna,
Bez troski, bobym ciebie nie kochała,
Bobyś był niewart wysokiego rodu,
Z którego idziesz, niewart był korony.
Aleś ty piękny! Przy twem urodzeniu,
Natura i fortuna, drogi chłopcze,
Wszystko łożyły, by cię zrobić wielkim.
Z lilią wespół, z wpółrozwitą różą
Możesz się chlubie łaską przyrodzenia.
Ale fortuna! o! ją przekupili!
Zmienna, wydarta tobie! Ona codzień
Z twym stryjem Janem wiąże się nierządem.
Swą złotą ręką pociągnęła Francyę,
Że podeptała honor samowładztwa
I swój majestat uczyniła tylko
Rajfurem ich bezwstydów. — Francya
Rajfurka króla Jana i fortuny,
Strona:Dzieła Wiliama Szekspira T. III.djvu/41
Ta strona została przepisana.
33
AKT TRZECI. SCENA PIERWSZA.