Strona:Dzieła Wiliama Szekspira T. IX.djvu/146

Ta strona została przepisana.
140
TROILUS I KRESYDA.

Ulisses. Nie — i za całą nawet zdobycz wojny!
Ajaks. Samochwał nędzny!
Nestor (do siebie). Sam sobie basuje?
Ajaks. Cóż to, czy on się nie zna na grzeczności?

Ulisses (do siebie). Że też kruk zawsze musi krakać na czarne!
Ajaks. Potrafię ja jego humorom dobrać się do żyły!
Agamemnon (do siebie). Chciałby leczyć, kto sam powinien ukłaść się do łóżka!
Ajaks. Gdyby tylko wszyscy tak, jak ja, myśleli...
Ulisses (na stronie). A dowcip odrazu przestałby być modnym.
Ajaks. O, wówczas nie uszłoby mu coś podobnego na zucha; powąchałby pismo nosem! Miałożby zuchwalstwo odnieść tryumf?
Nestor (na stronie). Gdyby tak było, pół tryumfu — twoje.
Ulisses (na stronie). Dziesięć dziesiątych przypadło by tobie.
Ajaks. Utrę mu nosa, giętkim go uczynię —
Nestor. Nie dość jeszcze gorący; nie żałuj mu pochwał, jak najwięcej; rozczyń go niemi, bo jego duma jest jeszcze sucha.
Ulisses (do Agamemnona). Mój władzco, przykrość zbyt bierzesz do serca.
Nestor. O, nie czyń tego, wodzu!

Dyomedes. W boju rzecz pewna, nie ujrzym Achilla.
Ulisses. Już wzmianka o nim niemile nas drażni
Wszak mamy męża — lecz on wśród nas, zatem
Wolę już milczeć.
Nestor. Dla czego? Dla czego?
Wszak nie choruje, jak Achil, na pychę.
Ulisses. Niech wie świat cały, że on równie dzielny!
Ajaks. Pies podły, kto się poważy z nas szydzić!
Gdyby tak Trojańczykiem był!
Nestor. Toby dopiero splamiło Ajaksa.
Ulisses. Pysznił się kiedy?
Dyomedes. Gonił za rozgłosem?
Ulisses. Szukał zwad?