Strona:Dzieła Wiliama Szekspira T. IX.djvu/205

Ta strona została przepisana.
199
AKT PIĄTY. SCENA SZÓSTA, SIÓDMA i ÓSMA.

Troilus. Ajaks wziął Eneasza do niewoli.
Jak śmiał on! Klnę się na niebiosa jasne,
Że albo oswobodzę Eneasza,
Albo zostanę sam jeńcem. Mój Boże,
Choćbym dziś zginąć miał, tem się nie strwożę!

(Odchodzi).
(Wchodzi Grek w bardzo pięknej zbroi).

Hektor. Stój tutaj, celem jesteś przewspaniałym.
Nie chcesz? Podoba mi się taka zbroja;
Skruszę ją, wszystkie rozerwę spojenia,
Gdy cię dostanę. — Ty nie chcesz stać, jagnię?
Więc goń! Twej zbroi tylko Hektor pragnie.

(Obaj oddalają się).
SCENA SIÓDMA.
Tamże.
Wchodzi ACHILLES w otoczeniu MYRMIDONÓW.

Achilles. Wkoło otoczcie mnie, me Myrmidony,
Na każde słowo bacząc! Gdzie się zwrócę,
Wy za mną. Siły zachowajcie świeże,
A skoro krwawy napotka nas Hektor,
Odgródźcie go parkanem waszych włóczni
I bez litości płatajcie go mieczem.
Za mną! Gdzie wskażę, spieszcie w zwartym rzędzie.
Hektor dziś musi trupem być i będzie!

(Odchodzą).
SCENA ÓSMA.
Tamże.
Zjawiają się: MENELAUS i PARYS. Później wchodzi TERSYTES.

Tersytes. A! Wpadł więc rogacz na fabrykanta rogaczy! Bardzo dobrze, byku; bardzo dobrze, ośle! Dziarsko tnij, Parysie, dziarsko, wróblu z dwumężną samiczką; dziarsko Parysie, dziarsko! O, byk górą! Uważaj, by cię nie wziął na rogi!

(Walcząc, znikają).