Strona:Dzieła Wiliama Szekspira T. IX.djvu/236

Ta strona została przepisana.
230
CYMBELIN.

Zuchwały intruz śmiał się zachowywać,
Jak w rzymskiej łaźni i bydlęcej chuci
Folgować — to o dwór swój chyba nie dba,
A córkę swoją ma za nic. — Pisanio!
Jachimo. Szczęśliwy Leonacie! wołam teraz.
Niezłomna wierność twej zacnej małżonki
Tak zasługuje na twe zaufanie,
Jak twoje cnoty na jej wierność. Żyjcie
Długo szczęśliwi! O, godna małżonko
Najzacniejszego z małżonków na świecie!
Bo też jedynie taki godzien ciebie!
Przebacz, sam chciałem tylko wypróbować,
Jak też daleko ufność twoja sięga.
Mąż twój, o, pani, czem jest, niech na nowo
Będzie przezemnie! A jest on, zaprawdę,
Niepokalany i jest czarodziejem,
Który porywa tłumy i serc wszystkich
Połowę posiadł.
Imogena. Jestem przejednana.
Jachimo. Jak Bóg, wielbiony, bawi pośród ludzi.
Cześć, jaką posiadł, wyższa ponad zwykłe
Uznanie ludzkie; nie gniewaj się na mnie
Dostojna pani, za wybryk zuchwalstwa,
Za owe kłamstwo dla próby; twa mądrość
Znalazła nowe w stałości stwierdzenie,
Wprzód objawiwszy się w wyborze męża,.
Który jedyny wolny jest od przywar.
Jam się z miłości dla niego jedynie
Ośmielił na to; ale ciebie, pani,
Stworzyły bogi nie taką, jak inne:
Bez skazy zgoła! Chciej mi więc przebaczyć!
Imogena. Wszystko już dobrze; u dworu, czem mogę
Chętnie wam służę.
Jachimo. Dziekuję pokornie.
Byłbym zapomniał poprosić o łaskę
W sprawie, acz drobnej, lecz ważnej niezmiernie
A dotyczącej i waszego pana.
W sprawie tej ja wraz z kilku przyjaciółmi
Bierzemy udział.
Imogena. Cóż to jest takiego?