Strona:Dzieła Wiliama Szekspira T. IX.djvu/258

Ta strona została przepisana.
252
CYMBELIN.

Lecz pod podobna pieczęcią spotyka
Bankrut aresztowania rozkaz, amor zasię
Zwierzenia kryje. — Bogi, dobrej wieści!

(Czyta:)

„Surowość sądu, jaka spotkałaby mnie ze strony twego ojca, gdyby mnie przychwycono na jego terytoryum, nie mogłaby jednak być tak okrutną, by twój widok, najdroższa, nie powołał mnie napowrót do życia. Wiedz, że znajduję się w Kambrei, w porcie Milfordskim. Pójdź za radą. jakiej ci udzieli miłość. Kończąc, życzę ci wszelkiej pomyślności, wierny swej przysiędze i we wzrastającej miłości wiernie tobie oddany Leonatus Postumus“.

Hej, skrzydlatego rumaka! — Pisanio,
Słyszysz? On w porcie Milford, czytaj! Powiedz,
Jakto daleko? Gdy ktoś dla drobnostki
Leci tam tydzień, czyżbym ja w dniu jednym
Dotrzeć nie mogła? Przeto, sługo wierny,
Spragniony pana widoku tak samo,
Jak ja — nie, przecie mniej — nie, jak ja, przecie,
Bo me pragnienie bez granic) — mów prędko,
{Powiernik uczuć, winien w okamgnieniu
Przebytki słuchu napełnić po brzegi),
Mów, jak daleko stąd szczęśliwy Milford,
I skąd to szczęście Walii kraj spotkało,
Iż taki port ma? Ale przedewszystkiem,
Jak się wymkniemy stąd, jak uzasadnić
Czas między pójściem, a powrotem naszym?
Nie; naprzód powiedz, jak się stąd wydostać?
Wprzód począć trzeba, zanim się porodzi,
Poród już przyjdzie Na to później pora...
Proszę cię, ile tuzinów mil zrobisz
W ciągu godziny.
Pisanio. W przeciągu dnia — tuzin.
Dość będzie dla was, księżno, ba, za wiele.
Imogena. Ależ, kto idzie na stracenie, jeszcze
Dążyłby spieszniej; słyszałam o koniach,
Co na wyścigach pędzą szybciej, niźli
Piasek w klepsydrze. Lecz to jest dzieciństwem.
Do mej służebnej pójdź, niech uda słabą