Strona:Dzieła Wiliama Szekspira T. IX.djvu/341

Ta strona została przepisana.
335
SZEKSPIR W KRYTYCE LITERACKIEJ.

To właśnie uchylenie się od zapatrywań współczesnych, którzy nie znali „ptaszych“ wierszy, było warunkiem koniecznym dla zrozumienia, choć powierzchownego wprawdzie, poezyi Szekspira. Ale Rzewuski idzie jeszcze dalej. Prawidła Horacyusza i Boaleau nie wydają mu się koniecznemi w poezyi. Oto jak sądzi o trzech jednościach:

Flaccus igrzyskom prawa postanawia,
Których przestępstwo, że jest wadą, mniema.
Niech w scenie osób więcej nie rozmawia,
Jak trzy, lecz można obejść się i dwiema.
W miejscu, dniu jednym, niech się wszystko zjawia,
Pięć aktów, ni mniej ni więcej niech nie ma.
Ale tym prawom sprzeczna pieśń się zdarza.
Wolter w trzech aktach śpiewał śmierć Cesarza.

Stąd do sympatyi dla Łabędzia z nad Awony krok nie duży. Czytamy też w ciągu dalszym:

Tragiczne w ludnym Londynie igrzyska,
Choć nie są według praw Horacyusza,
Jednak na cały świat sława ich słynie,
W pięknych dam oczach łzy rzewne porusza,
Myśl w nich jest przednia, gładkość słów w nich płynie,
A wdzięk ich czuje i serce i dusza.
Nic to, że z dawnych praw scena wykroczy,
Dobra jest, kiedy łzy wyciska z oczy.

Słowa te bezwarunkowo — lubo Rzewuski wyraźnie o tem nie mówi — zwrócone są do angielskiego dramaturga, a choćby nawet była tu mowa o angielskich tragedyach wogóle, co przypuścić trudno, to w każdym razie odniesione są głównie do tych, których sława „na cały świat słynie“ t. j. Szekspirowskich. Możemy je przeto uważać za pierwszą u nas o Szekspirze wzmiankę.
Wyraźnie już wymienionem jest nazwisko Szekspira w Monitorze, r. 1765.
Po otwarciu teatru poświęciło pismo to artykuł pogadance o sprawach, mających związek ze sztuką dramatyczną. „Szekspir, Adisson — czyta-