Strona:Dzieła Wiliama Szekspira T. IX.djvu/350

Ta strona została przepisana.
344
SZEKSPIR W POLSCE.

niami szklannemi, na których wyryte były popiersia starożytnych mędrców, filozofów, mówców, poetów greckich, rzymskich i polskich. Przed Osińskim powszechnie stawiano kieliszek z Horacyuszem, przed Niemcewiczem z Eurypidesem, z Ezopem albo Fedrem“ i t. p. Tylko K. Brodziński, ów skowronek, zwiastujący wiosnę narodowej poezyi, otrzymywał szklankę z popiersiem Jana Kochanowskiego.
Ludwik Osiński, klasyk w ciężkim stylu i Kajetan Koźmian, wykarmiony na wzorach klasycznych, który, jak powiada Dmochowski, uważał za przestępstwo wszelkie śmiałe i nowe wyrażenia, nie wzięte z Wirgiliusza, oto pisarze, nadający kierunek epoce.
Oczywiście Szekspir nie mógł obudzić uwielbienia w ludziach, do tego stopnia przejętych klasy cznością i hołdowaniem czczej formie, lubo tu i ówdzie przyznają mu geniusz.
W owym czasie pojawiły się liczne podręczniki „poetyki“, w którach wykładano prawidła wierszopistwa, zaczerpnięte z pisarzy łacińskich, głównie Horacyusza, i francuskich z Boaleau na czele.
Niewiele tu się mówi o Szekspirze. W „Poezyi i Wymowie“ ks. F. N. Golańskiego (Wilno 1808) tyle tylko dowiadujemy się o Szakspirze (sic!) n. b. w odsyłaczu, że w dramatach „on i niektórzy po nim, kiedy im tego potrzeba, na pięciu aktach nie przestają“!
Fr. Ksawery Dmochowski w „Sztuce rymotworczej“ (Wilno 1820), dosłownem niemal tłumaczeniu L‘art poetique“ Boaleau, wspomina o Szykspirze (sic!), poecie tragicznym angielskim, „w którego dziełach przy najżywszych myślach i najmocniejszych wyrazach obok podłe błaznowania idą“. W ciągu dalszym zjawisko Szekspir uważane jest jako wytwór tych czasów, kiedy „spadły na koniec z czasem zrdzewiałe oko-