twórcy Hamleta, wieje z niej poprostu bezgraniczny entuzyazm.[1]
Podobnie pochlebną opinię znajdujemy w Tygodniku Petersburskim r. 1844. „Przekład Kefalińskiego — zauważa Jacek ze Śliwina — jest pełen zadziwiającej prostoty, zastanawia zupełnem podobieństwem do oryginału, gorącem się przejęciem, dziwną oryginalnością języka i szlachetnem wysłowieniem“.[2]
Nie wszyscy jednak w taki sposób odzywali się o tych przekładach. „Publiczności“ nie przypadły do gustu dla braku pięknej i wygładzonej piękności“.[3] A wręcz już nieprzychylnie brzmi recenzya, drukowana w Bibliotece Warszawskiej. „Przekład ten zdaje się być dokonanym wprost z tekstu — czytamy w tej ocenie — żadnej sceny, żadnego wiersza, żadnej myśli tekstu nie widzimy tu zatraconej... A jednak ton, w którym p. Kefaliński powtórzył nam dramaty Szekspira, nie są wcale tonem Szekspira... Dyalog Szekspira w tekście jest naturalny, bliski mowy potocznej, w miejscach tylko silniejszych przybierający niekiedy rymy, niejaką sztukę. Dyalog osób tragedyi „Hamlet“ oraz „Romea i Julii“ w przekładach p. Kefalińskiego jest na nutę wesołej, cztero — stopowej piosnki, w „Makbecie“ i „Królu Lirze“ na nutę krakowiaka. Dramaty fantastyczne najwięcej do charakteru tekstu zbliżone, zwykle jednak zbyt oddychają sztuką, poezyą słowa“.[4]
- ↑ Tygodnik petersburski. 1840. NN. 40, 41, 58 i 79.
- ↑ Tyg. Petersburski., 1844 N. 84. „Szekspir na Wileńskiej scenie“. — Jacek ze Śliwina.
- ↑ Gaz. Warszawska. 1855 N. 303 (Życiorys Kraszewskiego).
- ↑ „Dzieła Wil. Shakespeara, przekładał Ig. Kefaliński. T. I. 1840; t. II. 1841. Wilno“ A. T. Bibl. Warszawska r. 1841. t. III.