Strona:Dzieła Wiliama Szekspira T. IX.djvu/392

Ta strona została przepisana.
386
SZEKSPIR W POLSCE.

Autor zastanawia się nasamprzód nad geniuszem poety wogóle.
Szekspir, zdaniem jego, to geniusz najsamoistniejszy, najsilniejszy; zdołał pojąć duszę we wszystkich jej namiętnościach i uczuciach. Nadto stworzył „świat nowy, krainę czarów i duchów. W dziełach wielu innych poetów ich indywidualność ciągle panuje, w Homerze i Szekspirze spotykamy tę rozmaitość, którą w samej naturze widzimy. Umysł Szekspira, zadziwiający rozmaitością, był tak wielkim, jak świat.
Tę krótką uczyniwszy wzmiankę o geniuszu Szekspira, przechodzi do treści właściwej.
Charakter Szyloka nazywa najlepiej uchwyconym i oddanym ze wszystkich charakterów Szekspira, w czem, jak powiada, zgadza się ze Schleglem.
Nie zaspakaja go natomiast układ sztuki; nie widzi w niej celu moralnego, a cała osnowa polega na niepodobnej do prawdy ugodzie Antonia ze Szylokiem. Na stwierdzenie swego zdania przytacza sąd Mikołaja Rowe, który „wychwalając Kupca Weneckiego, jako jedną ze sztuk Szekspira najstaranniej wykończonych, nie waha się wyrazić, że powieść sama, w części dotyczącej szkatułek i... bezrozumnego rewersu, wydanego przez Antonia, zanadto oddala się od prawdopodobieństwa“. Do słów tych dodaje autor uwagę, że warunki podane przez żyda, a przyjęte przez Antonia, są jeszcze więcej obrzydliwemi niż strasznemi, a poeta dramatyczny nie powinien sprawiać obrzydzenia i odrazy. Drugi błąd widzi autor w przyczepieniu V. aktu, który może być uważany za utwór dowcipu lekkiego. Niepotrzebnie odrywa poeta serca nasze od pięknych uczuć, które je napełniły.
O Szyloku powiada, że wszelkie uczucie szlachetniejsze jest mu obcem; jest to żyd starego zakonu, pełen nienawiści dla chrześcijan. W scenie z rewersem wychodzi na jaw jego