Strona:Dzieła Wiliama Szekspira T. IX.djvu/401

Ta strona została przepisana.
395
SZEKSPIR W KRYTYCE LITERACKIEJ.

ra osamodzierża w nas wszelką inną namiętność i w zapamiętaniu swojem samemu losowi opornie się stawia, i tem własną zgubę przyspiesza. O uczuciu, które objęło kochanków, mniema autor, że jest najzupełniej wolnem od przebłysków zmysłowości. W końcu zastanawia się nad celem moralnym i określa go temi słowy: najszlachetniejsze namiętności o tyle dobroczynnie w nas działają, o ile stoją pod rozumnem wędzidłem woli naszej. Puszczane samopas stają się głównymi wrogami naszej natury, w własnym pochodzie przesilają się, nadmiarem słabną, nikną, lecz w raz niweczą człowieka,
W uwagach do Makbeta zastanawia się autor nad charakterem Makbeta i Lady. Uderza go tu otwarta i żołnierska natura, niezdolna do maskowania uczuć. W Lady Makbet spostrzega ciągłą pokusę, rozniecanie w mężu tlejącej dumy — głuszenie wszelkich uczuć sumienia i postawienie jego woli na szczycie czynu. Jasno widzi przed sobą cel, do którego dąży. Przed czynem nie mięsza jej żaden wyrzut sumienia; dumą przypomina Klitemnestre. Nie twierdzi atoli autor, aby Lady Makbet wyzutą była zupełnie z uczucia. Wszystkie zbrodnie, których stała się sprawczynią, dokonane zostały z miłości dla męża. Jako dowód bardziej uderzający jej kobiecości i uczucia przytacza fakt, że opada całkiem na siłach, kiedy zamiast świetnej dostojności widzi rozerwanie duszy męża.
Czarownice, zdaniem autora, to wcielenia „kusicieli przed czynem, są druchnami losu, o ile los nasz w naszych piersiach spoczywa“.
W uwagach do „Króla Lira“ nazywa utwór ten najtragiczniejszym, jaki wydało natchnienie poety. Nad charakterami czyni uwagę, że szukał poeta takich, które „wyszły z pod surowej ręki natury, noszą w sobie zarody gwałtownych żądz i uczuć, w całej ich bujności“. W samym Lirze widzi narost egoizmu. Pierwsza jego uniesienie