ra czyni uwagę autor: „Cóźby nastąpiło, gdyby mąż... wyparł gwałtem w rota domu swego i zoczył obok żony własny swój konterfekt. Mógł na ten widok dopuścić się w szale rozlewu krwi lub wpaść w rzeczywiste obłąkanie“. Sytuacya naprężona do tego stopnia, powiada, nie nadaje się do ram komedyi.
Zresztą obie komedye chromią na niepodobieństwo obranego przedmiotu, czego uniknął Francuz Regnard, w komedyi swojej p. t. Les-Ménéchmes. W przeciwieństwie do Szekspira, który rozszerza tylko rozmiary głównych sytuacyi, zaczerpniętych z Plauta, idzie Regnard własną obraną drogą.
Szekspir do komedyi swojej wprowadza pierwiastek tragiczny. Egeon, ojciec bliźniaków, skazany na śmierć w opowiadaniu swych cierpień zdradza nawet reminiscencye z Komedyi Danta. Mówi podobnie, jak Franceska di Rimini w pieśni piątej Piekła.
Poemat ten, wnioskuje autor, musiał być znanym Szekspirowi.[1]
„Wiele hałasu o nic“. Za główną zaletę tego utworu uważa autor mistrzowskie skierowanie materyału iście tragicznego w szranki wesołej komedyi. Do cech zaś ujemnych zalicza przedewszystkiem nieprawdopodobieństwo, tkwiące w potwarzy, której ofiarą pada anielska Hero. Również przeczy naturze stosunek jej do Klaudia, który szuka w małżeństwie nie miłości, lecz posagu, co przybiera u niego rozmiary niemal cyniczne.
Postacie Beatryx i Benedykt nie są, jak sądzi autor, ściśle związane z akcyą komedyi, stanowią tylko epizod, to zaś sprzeciwia się prawidłom dramaturgii. Poeta wprowadził je, aby rozjaśnić ponury widnokrąg, ale ani Beatryx ani Benedykt uwagi widza na sobie nie zatrzymują.
- ↑ Kazimierz Stadnicki. Nieporozumienia. Studyum o Szekspirze. Tydzień 1880. X. str. 212