mienią choć jedną, z której nie dałoby się wywieść pochopu katolickiego“.
Nie jest również Szekspir tylko „prostym moralistą“. Nie mógł być takim ten, który „wszystko odnosił do Boga, uznaje wszędzie wpływy nadprzyrodzone, rządy Opatrzności, odpowiedzialność za czyn każdy przed Jej majestatem... ten, co oddaje duszę w ręce Boga, swego Stwórcy, w nadziei i silnej wierze, że jedynie przez zasługi Jezusa Chrystusa, swego Zbawiciela dostąpi wiecznego żywota“.
Pomimo wszystkich wyżej przytoczonych dowodów, stwierdzających katolickość Szekspira, autor zastrzega się przeciw mniemaniu, jakoby twierdził, iż „Szekspir był wzorem, przodownikiem katolików, wyraźnym ich rzecznikiem, że zawsze i wszędzie miał religię na pierwszym względzie“. Szekspirowi przypadło w udziale to, co należy się poezyi. Lubo w wstępnym boju udziału nie brał, chłostał występność, choć czasem zdaje się ją łechtać. A nawet w tych naukach i napomnieniach wiara katolicka, ściśle objawiona, jest raczej światłem utajonem.
Najsilniejszy atoli argument katolickości Szekspira zamykają następujące słowa. „Godziłożby się przypuścić, aby taki rozum, taka głęboka znajomość natury ludzkiej, taka wielka dusza i serce, nie opierały się na czemś jednem, utrwalonem, niewzruszonem, nie tkwiły na niepożytej opoce, ale chwiały się za lada podmuchem przemiennych powiewów, albo rozpraszały się po wszystkich manowcach i szlakach fantazyi, wymysłu, po których się błąka samowolność i krnąbrność ducha, zbuntowanego przeciw Bożemu objawieniu? Nie — taka potęga uczucia i myśli musiała mieć jedną pobudkę, jeden żywioł, jedno źródło, a tem nie mogła być żadna połowiczna, ale pełna wiara katolicka“.
Strona:Dzieła Wiliama Szekspira T. IX.djvu/450
Ta strona została przepisana.
444
SZEKSPIR W POLSCE.