Strona:Dzieła Wiliama Szekspira T. IX.djvu/453

Ta strona została przepisana.
447
SZEKSPIR W KRYTYCE LITERACKIEJ.

„Uważam nadto za rzecz więcej, niż prawdopodobną, mówi na innem miejscu Dr. Caro, że scena sądu, który miał się odbyć w Wiślicy, podała myśl do podobnejże sceny w trzecim akcie wspomnianego dramatu, pozostawiając przytem do rozstrzygnięcia, czy przypadkiem i w imieniu Hermiony nie zachodzi taka sama reminiscencya imienia Hedwigi, jakąśmy już co do imienia Heinrich von Plotzke i Florycel przypuszczalnie upatrywali“.
Na te analogie nie zgadza się w zupełności Koźmian. Przytaczając treść powieści Roberta Greena, która pod tytułem: Pandosto czyli Tryumf czasu ukazała się po raz pierwszy r. 1570 oraz osnowę dramatu Szekspirowskiego, powiada „Jeżeli to zbyt śmiały domysł, że Szekspir czerpał te motywa z naszych dziejów, to ileż śmielszem jest przypuszczenie Dra Caro, że Hermiona jest reminiscencyą Hedwigi, Floricel Płocka, a scena sądu, złożonego na Hermionę, odbiciem sądu w Wiślicy, kiedy Gniewosz z Dalewic odszczekiwać musiał pod ławą oszczerstwa, rzucone na Jadwigę“. „Bądź co bądź — objaśnia dalej autor — odsunąwszy nawet te domysły, a biorąc na uwagę, jakim to przeobrażeniom ulegały wieści z odległych krajów, jak je przekręcano, jak przystrajano w legendach i pieśniach, dość jeszcze pozostanie znamion i w powieści Greene’a i w dramacie Szekspira, by oba te utwory godziło się nam poczytać za echo jakkolwiek słabe i połamane wydarzeń zaszłych w Polsce pod koniec XIV. wieku“. Przytacza następujące punkta styczne:
„Paulina przvwodzi na pamięć ową Polkę z pod Rawy, co przez trzy lata wychowywała odrzucone dziecko Ziemowita, dworzanie Hermiony — owe służebne, które najsroższemi mękami nie można było zmusić do świadczenia przeciw Bellaryi, a wierność Florycela, co woli raczej zrzec się tronu niż Perdity, przypomina stałość Zygmunta dla Barbary“.