nie rzeczywista, nazywa Dr. Rothe dramat ten „upoetyzowaną historyą choroby umysłowej“.[1]
W Ateneum z r. 1880 znajdujemy inne studyum o „Królu Lirze“. Rzecz tę napisał J. Kotarbiński, pisarz śmiały, śledzący bacznie za rozwojem krytyki literackiej. I tutaj postać pogańskiego króla pojętą jest z punktu widzenia psychicznego.
„W przebiegu choroby Lira, powiada autor, poeta najzupełniej zgodnie z obserwacyami nauki lekarskiej uwydatnił najpierw jej stan ostry, gwałtowny, w którym zboczenia umysłu są jeszcze bezpośredniem następstwem gwałtownych wzruszeń, i następnie stan spokojniejszy na pozór, ale świadczący o głębszem usadowieniu się choroby w organizmie“. Obłęd Lira rozpada się na trzy stany. W pierwszym występują na jaw zaczątki przyszłego rozstroju (gwałtowność, szał wyobraźni, nadmierna wrażliwość). W drugim, a właściwie pierwszym poczynającej się choroby, nad bezładem przeskoków wyobraźni panuje myśl naczelna o niewdzięczności córek; trzeci ujawnia zupełny bezład myśli, który jednak działa o tyle uspakajająco, że odejmuje starcowi bolesną świadomość upadku. Myśli jego mniej wzburzone, ale więcej bezładne, biegną od przedmiotu do przedmiotu, porwane i poplątane bez żadnego związku. Na tle jednak tego bezładu przebłyskują tu i ówdzie iskry zdrowego sądu.
Tyle co do krytyki ściśle psychiatrycznej. Zwrócił jednak autor uwagę i na inną cechę w rozwichrzonym Lirze. Obłęd nieszczęsnego króla występuje jako skutek bujnego, wewnętrznego życia, owoc przesilenia namiętności, i na tem przedewszystkiem polega poetyczne ujęcie tej po-
- ↑ Dr. A. Rothe. „Król Lir“. Niwa 1878. str. 267, 358, 427, 505. O typach Szekspirowskich ze stanowiska lekarskiego ukaże się niebawem studyum Dr. Malcza.