Strona:Dzieła Wiliama Szekspira T. IX.djvu/55

Ta strona została skorygowana.
49
AKT TRZECI. SCENA PIERWSZA.

wego honoru, uczciwa, odmowną dała mu odpowiedź, którą on z największą usłyszał radością. Jestem spowiednikiem Angela i wiem, że to prawda: więc przygotujcie się na śmierć jutro. Nie łudźcie odwagi swojej płonnemi nadziejami, umrzeć musicie; a zatem, idźcie uklęknąć i bądźcie gotowy.
Klaudyo. Pozwólcie mi prosić siostrę o przebaczenie. Tak mi odeszła ochota do życia, że pragnę pozbyć go się coprędzej.
Książę. Trzeba w tem wytrwać. Żegnajcie!

(Wychodzi Klaudyo. Wchodzi profos).

Książę. Profosie, mam wam coś powiedzieć.
Profos. Czego sobie życzycie, ojcze?
Książę. Jak przyszliście, tak się też oddalcie; zostawcie mnie na chwilę z tą dziewicą; mój charakter i mój habit są rękojmią, że w mojem towarzystwie nic się jej nie stanie.
Profos. I owszem.

(Wychodzi).

Książę. Ręka, która wam dała piękność, dała wam także i dobroć; dobroć frymarczy pięknością i wkrótce pozbawi piękność dobroci; ale cnota, która jest duszą waszej istoty, zachowa ciału piękność na zawsze. Napaść, jaką na was urządził Angelo, doszła przypadkiem do mej wiadomości i gdyby słabość ludzka nie dała już przykładów podobnego upadku, dziwiłby mnie Angelo. Cóż zamierzacie przedsięwziąć, aby zadowolić tego namiestnika i ocalić brata?
Izabella. Idę teraz objawić mu postanowienie moje: wolę, żeby mi brat umarł wedle prawa, niż żeby mi się syn urodził na przekór prawu. Ale jak bardzo dobry ten książę oszukał się na Angelu! Jeśli wróci kiedykolwiek, a zdołam uzyskać posłuchanie, to albo nadaremnie usta otworzę, albo mu odsłonię rządy jego namiestnika.
Książę. Wcale by to nie było bez racyi, ale tak, jak dziś rzeczy stoją, odeprze on wasze oskarżenie, twierdząc, że chciał tylko wziąć was na próbę. Dla-