Strona:Dzieła Wiliama Szekspira T. IX.djvu/94

Ta strona została skorygowana.
89
MIARKA ZA MIARKĘ.

Książe. Poszanowania dla waszej godności!
Nieraz i dyabła trzeba czcić ze względu
Na płomienisty jego tron. Gdzie książę,
Bo tylko przed nim chcę się wytłumaczyć!
Eskalus. W nas macie księcia; my was wysłuchamy.
A mówcie prawdę.
Książe. Przynajmniej śmiało!... Lecz, o biedne dusze,
Cóż to? jagnięcia chcecie szukać w lisie?
Zatem dobranoc waszych krzywd naprawie!
Znikł książę? Znikła i wasza wygrana.
Niesprawiedliwy książę, że odrzucił
Tę waszą skargę i włożył wasz wyrok
W usta zbrodniarza, którego oskarżać
Przyszłyście tutaj!
Lucyo. Tak, to ten nędznik, o którym mówiłem.
Eskalus. Ty niegodziwy, ty bezbożny mnichu!
Nie dość, żeś podszczuł te oto niewiasty,
By dostojnego oskarżyły męża,
Lecz śmiesz bezecnie wobec jego uszu
Zwać go zbrodniarzem?
Śmiesz wzrok swój zwracać na samego księcia,
Niesprawiedliwość mu zarzucać? Precz z nim!
Precz, na tortury! Ha, staw ci za stawem
Wykręcać będziem, aż nieodkryjemy
Twojej intrygi. Co, niesprawiedliwy?
Książę. Nie tak gorąco! wasz książę nie więcej
Miałby odwagi wywichnąć mój palec,
Niżby się ważył własny storturować!
Nie jestem jego poddanym, nie jestem
Z waszej prowincyi. Me sprawy w tem państwie
Dały niejedno ujrzeć mi we Wiedniu:
Widziałem tutaj zepsucie tak wrzące,
Że aż kipiało; prawo na grzech każdy,
Ale grzech każdy tak protegowany,
Że wszystkie wasze surowe ustawy
Są pośmiewiskiem, jak powywieszane
Przepisy w sklepie balwierza.
Eskalus. Spotwarza państwo! Precz z nim do więzienia!
Angelo. Cóż przeciw niemu powiesz, sinior Lucyo?
Czy to jest człowiek, o którym-ś nam mówił?