Małe coś: jestem, ogółowo biorąc,
Kobietą bez nauki, bez ogłady,
Bez doświadczenia, w tem tylko szczęśliwą,
Żem nie za stara jeszcze do nauki;
Szczęśliwszą nad to, że z natury nie mam
Usposobienia tępego do nauk;
A najszczęśliwszą, że słaby mój umysł
Poddaję teraz pod władzę twojego,
Byś nim kierował, jako mój małżonek,
Przewodnik i pan. Ja i wszystko moje
Należy odtąd do ciebie i twoich.
Przed chwilą jeszcze byłam właścicielką
Tego pałacu, panią moich ludzi,
Królową siebie samej: w tej zaś chwili
Dom mój, i słudzy moi, i ja sama
Jestem własnością twoją. Przyjm nas, panie,
Wraz z tym pierścieniem: jeżeli go zgubisz,
Darujesz komu, lub w jakibądź sposób
Z nim się rozłączysz, będzie to wskazówką,
Że miłość twa ostygła i powodem
Dla mnie do skargi na twoją niewiarę.
Bassanio. Pani, odjęłaś mi mowę; krew tylko
Z tętn mego serca przemawia do ciebie:
Takie jest w moich władzach zamieszanie,
Jakie po pięknie powiedzianej mowie
Ukochanego monarchy panuje
W kole radośnie gwarzących słuchaczy;
Kędy głos każdy krzyżując się z drugim,
Zlewa się w jeden chaos uniesienia,
Wyrażonego lub niemego. Ale
Jeśli ten pierścień kiedybądź uczyni
Rozdział z tym palcem, to wtedy i życie
Uczyni rozdział z tą piersią; o, wtedy
Powiedz stanowczo: Bassanio nie żyje.
Neryssa. Wybaczcie państwo, teraz kolej na nas,
Cośmy tu stali i byli świadkami
Spełnienia naszych życzeń, na nas kolej
Zabrać głos teraz i wykrzyknąć: wiwat!
Wiwat pan młody! wiwat panna młoda!
Strona:Dzieła Wiliama Szekspira T. VII.djvu/61
Ta strona została przepisana.
53
AKT TRZECI. SCENA DRUGA.