Strona:Dzieła Wiliama Szekspira T. VII.djvu/83

Ta strona została przepisana.
75
AKT CZWARTY. SCENA PIERWSZA.

Wszelkie twe mienie, wedle praw weneckich,
Skonfiskowane będzie na rzecz państwa.
Gracyano. O, sprawiedliwy sędzio! — Słyszysz, żydzie?
O, mądry sędzio!
Szylok. Czy prawo tak mówi?
Porcya. Mogę ci zaraz pokazać artykuł.
Skoro ci idzie tak o sprawiedliwość,
To sprawiedliwość będzie wymierzoną
Bardziej, niż sobie tego życzysz nawet.
Gracyano. O, światły sędzio! To mi światły sędzia!
Nieprawdaż, żydzie?
Szylok. Ny, to już przestaję
Na gotowiźnie: wyliczcie mi tylko
Sumę w trójnasób, a skwituję kupca.
Bassanio. Oto pieniądze.
Porcya. Zaraz, nie tak skoro!
Trzeba żydowi temu sprawiedliwość
Ściśle wymierzyć: dostanie jedynie
Sztrof przynależny, nic więcej.
Gracyano. O, żydzie!
Co to za prawy, co za światły sędzia!
Porcya. Gotuj się zatem rżnąć mięso: nie przelej
Krwi ani kropli; pomnij też nie wyrżnąć
Ani mniej, ani więcej niż funt spełna;
Bo gdybyś wyrżnął mniej lub więcej trochę,
Niż funt okrągły, gdyby niedowyżka
Albo przewyżka miała, ściśle biorąc,
Być o dwudziestą część skrupułu lżejsza.
Lub cięższą; gdyby się różniły szale
Chociażby tylko o szerokość włosa:
Umrzesz, i mienie twe pójdzie w sekwester.
Gracyano. To drugi Daniel, żydzie! istny Daniel!
Ha, poganinie, trzymamy cię w garści.
Porcya. Cóż go wstrzymuje? Bierz-że swój sztrof, żydzie.
Szylok. Zwróćcie walutę i dajcie mi pokój.
Porcya. Zrzekłeś się onej w obec sądu, zaczem
Otrzymasz tylko sztrof prawnie należny.
Gracyano. Daniel to! drugi Daniel! istny Daniel!
Jakże ci za to jestem wdzięczny, żydzie,
Że mię wyrazu tego nauczyłeś!