Ta strona została przepisana.
AKT V.
SCENA PIERWSZA.
(Dunsinan, — Pokój w zamku).
Wchodzi LEKARZ i DAMA dworska.
LEKARZ.
Już dwie nocy razem czuwamy, a jednak nie mogę przekonać się o prawdzie w doniesieniu pani: kiedy osttni raz we śnie chodziła?
DAMA.
Od tego czasu, jak król wyszedł w pole, widziałam, ze wstaje ze swego łóżka, wdziewa nocne ubranie, odmyka swój gabinet, bierze papier, składa, pisze na nim, czyta, potem pieczętuje i znowu wraca do łóżka: jednak w ciągu tego wszystkiego zostaje w śnie najmocniejszym.
LEKARZ.
Wielkie wstrząśnienie natury! mieć razem dobrodziejstwo snu i czynić sprawy czuwania. — W tém senném poruszeniu, oprócz chodzenia i innych czynności, cóś ją mówiącą słyszała?