Strona:Dzieła Williama Shakspeare II tłum. Hołowiński.djvu/109

Ta strona została przepisana.
99
AKT PIĄTY.
DAMA.

To, panie, czego nie mogę powtórzyć.

LEKARZ.

Mnie mozesz powtórzyć, a nawet i powinnaś, gdyż to potrzebne.

DAMA.

Ani panu, ani nikomu w świecie, nie mając świadectwa na potwierdzenie mojego opowiadania.

(Wchodzi LADY MAKBET z pochodnią).

Patrz, oto nadchodzi swoim zwyczajem i daję gardło, że zupełnie spiąca. Uważaj ją, stój spokojnie.

LEKARZ.

Skąd wzięła światło?

DAMA.

Stało przy jej łóżku, zawsze ma światło, gdyż tak rozkazała.

LEKARZ.

Czy widzisz, oczy ma otwarte?

DAMA.

Tak, ale jéj zmysły we śnie zamknięte.

LEKARZ.

Co teraz robi? Patrz jak trze ręce.

DAMA.

To zwyczajna jéj czynność, zdaje się jéj, że myje ręce: widziałam ją z kwadrans tak robiącą.

LADY MAKBET.

Jednak zawsze jest zmaza.

LEKARZ.

Słuchaj! mówi: spiszę wszystko co powie, aby lepiéj zapewnić pamięć moję.