Strona:Dzieła Williama Shakspeare II tłum. Hołowiński.djvu/121

Ta strona została przepisana.
111
AKT PIĄTY.

Zacny wuju z twoim synem, moim krewnym,
Zastęp pierwszy wiedź: a z Makduffem sam
Wezmę to na siebie, co zostanie nam,
Wedle rozporządzeń naszych.

SIWARD.

Żegnam was.
Jeśli nas tyrana spotka zastęp zbrojny,
Niech będziemy zbici, gdy nie zwiedziem wojny.

MAKDUFF.

Niech grzmią wszystkie trąby, dając straszne krzyki,
Te zniszczenia, mordu i krwi poprzedniki.

(wychodzą bijąc na trwogę).


SCENA SIÓDMA.
(Tamże. Inna część równiny).
Wchodzi MAKBET.
MAKBET.

Uwiązali mnie do pnia, ujść nie mogę,
Lecz jak niedźwiedź szczwany muszę walczyć wciąż.
Jakiż nie zrodzony jest z niewiasty mąż?
Ten, lub żaden straszny.

(wchodzi młody Siward).
MŁODY SIWARD.

Jakie imie twe?

MAKBET.

Zadrżysz, jak usłyszysz,

MŁODY SIWARD.

Nie; chociażbyś miał imie okropniejsze
Niż jest jakie w piekle.