Strona:Dzieła Williama Shakspeare II tłum. Hołowiński.djvu/123

Ta strona została przepisana.
113
AKT PIĄTY.

Pół tyrana wojsk walczyć z naszéj strony.
A ślachetne Tany mężnie wiodą bój;
Dzień ten rozstrzygł wojnę na pożytek twój,
Mało pozostaje do roboty.

MALKOLM.

Na nas
Wróg uderzył z boku.

SIWARD.

Wejdź do zamku, panie.

Wychodzą. — Trwoga i zgiełk. Powraca MAKBET.
MAKBET.

Na co rolę grać głupca Rzymianina,
Ginąć z własnych rąk? Póki widzę żywych,
Poty bić ich będę.(wraca MAKDUFF).

MAKDUFF.

Psie piekielny, zwróć się!

MAKBET.

Ciebiem z wszystkich ludzi najmniej spotkać chciał,
Ale wstecz się cofnij, nadto twoją krwią
Obciążona dusza.

MAKDUFF.

Nie ma u mnie słów,
Głos mój w mieczu moim. O złoczyńco krwawszy
Niż wysłowić można!(biją się).

MAKBET.

Twój daremny trud:
Jak bez żadnéj szkody w to powietrze tnie
Ostrze twego miecza, tak nie rani mnie:
Na podległe razom czaszki spuszczaj broń,
Czary dni mych strzegą, ich nie przerwie dłoń
Z niewiast urodzona.