Pół tyrana wojsk walczyć z naszéj strony.
A ślachetne Tany mężnie wiodą bój;
Dzień ten rozstrzygł wojnę na pożytek twój,
Mało pozostaje do roboty.
Na nas
Wróg uderzył z boku.
Wejdź do zamku, panie.
Na co rolę grać głupca Rzymianina,
Ginąć z własnych rąk? Póki widzę żywych,
Poty bić ich będę. (wraca MAKDUFF).
Psie piekielny, zwróć się!
Ciebiem z wszystkich ludzi najmniej spotkać chciał,
Ale wstecz się cofnij, nadto twoją krwią
Obciążona dusza.
Nie ma u mnie słów,
Głos mój w mieczu moim. O złoczyńco krwawszy
Niż wysłowić można! (biją się).
Twój daremny trud:
Jak bez żadnéj szkody w to powietrze tnie
Ostrze twego miecza, tak nie rani mnie:
Na podległe razom czaszki spuszczaj broń,
Czary dni mych strzegą, ich nie przerwie dłoń
Z niewiast urodzona.