Strona:Dzieła Williama Shakspeare II tłum. Hołowiński.djvu/21

Ta strona została przepisana.
11
AKT PIERWSZY.
(Wchodzi MAKBET i BANKO.)
MAKBET.

Brzydki tak i piękny, jeszcze nie był dzień,[1]

BANKO.

Ile stąd do Fores? —[2] Cóż to są za twory?
Straszna chudość ciał, dziwne ich ubiory;
Nie podobne nic do istnących w swiecie,
Chociaż na nim są: czyli wy żyjecie?
Czy jesteście czémś? Czy was pytać można?
Lecz mnie pojmujecie bo do zwiędłych ust
Zeschły palec śwój razem przykładacie;
Czy kobiéty wy? Ale brody macie.

MAKBET.

Gdy możecie, mówcie, czém jesteście wy?

PIERWSZA CZAROWNICA.

Witaj nam, Makbecie! Witaj Glamis Tan![3]

DRUGA CZAROWNICA.

Witaj nam, Makbecie! Witaj Kawdor Tan![4]

TRZECIA CZAROWNICA.

Witaj nam Makbecie! Witaj przyszły Królu!

BANKO.

Czego ciebie trwoży mile brzmiąca rzecz?
Ale w imie prawdy odpowiedzcież wreście,
Czyście mary czcze, lub czy tém jesteście

  1. Brzydki dla mgły i deszczu i wiatrów, a piękny dla zwycięstwa.
  2. Wtedy Król mieszkał w Fores nie daleko od Inverness.
  3. Thane Glamisu było dziedzictwem familii Makbeta i dotąd jeczcze ten zamek stoi, w którym mieszkał Hrabia Strathmore.
  4. Dr. Johnson w swojej podróży po Szkocyi donosi, że jeszcze widział ruiny zamku Kawdor, czy Galder-Castle.