Wprzód poleciał szybko, by ugościć nas:
Niezrównany krewny.
„Spotkały mię w tym dniu pomyślności; przekonałem się niezbitemi dowodami, że większą od śmiertelników mają wiadomość rzeczy. Kiedym pałał żądzą pytania więcéj, zmieniły się w powietrze i znikły. Stałem jeszcze w podziwieniu, gdy przybyli posłowie od króla i pozdrowili mię Tanem Kawdoru: którą godnością wprzódy siostry wieszczki mnie powitały, a przenosząc się do następnych czasów rzekły: Witaj przyszły królu! Osądziłem za dobre donieść ci o tem, uczestniczko mojego losu, abyś nie straciła należnego ci wesela przez niewiadomość o przyrzeczonej tobie wielkości. Włóż to w serce twoje, i bądź zdrowa.”
Jesteś Glamis, Kawdor, będziesz pewno król: —
Jednak twa natura mocno trwoży mnie;
Tyś ludzkości mlekiem przepełniony zbyt,
Byś szedł bliższą drogą; chciałbyś osiąść szczyt;
Nici dumy brak; chciałbyś, lecz godziwie.
Czego wzniosie chcesz, chcesz i świątobliwie:
Nie chcesz chytrym być, a chcesz z krzywdą władać:
To co chcesz, Glamisie, taki wznosi głos,
„Musisz zrobić to, aby to posiadać;”