Strona:Dzieła Williama Shakspeare II tłum. Hołowiński.djvu/44

Ta strona została przepisana.
34
MAKBET.
MAKBET.

To jest smutny widok.

(patrząc na ręce).
LADY MAKBET.

Nierozsądna myśl, mowie smutny widok.

MAKBET.

Jeden śmiał się we śnie, drugi krzyknął Mord!
Wzajem się zbudzili; jam słuchając stał:
Lecz zmówiwszy pacierz poszli znowu spać.

LADY MAKBET.

Tam dwaj razem spią.

MAKBET.

Pierwszy z nich zawołał:
Boże nas błogosław, drugi Amen rzekł!
Jakby mnie widzieli i te ręce kata.
Jam, słuchając trwogi, amen rzec nie zdołał,
Gdy mówili, Boże, pobłogosław nas.

LADY MAKBET.

Nie myśl o tém.

MAKBET.

Lecz dla czegom rzec nie mógł słowa Amen?
Gdy błogosławieństwa tylem żądał, Amen
Stało w gardle mojem.

LADY MAKBET.

Nie rozbieraj tak,
To nam sprawie może zdrowych zmysłów brak.

MAKBET.

Zda się, ze głos słyszę: „Więcéj nie ma snu!
Makbet zabił sen, ten niewinny sen;
Sen, co rozwiązuje trosk zwikłaną przędzę,