Ta strona została przepisana.
39
AKT DRUGI.
MAKDUFF.
Wiem, ze panu słodki jest niepokój ten,
Lecz niepokój zawsze.
MAKBET.
Roskosz w takiej pracy goi wszelki trud.
Oto panie drzwi.
MAKDUFF.
Będę śmiały zbudzić,
Mam wyraźny rozkaz.
(wychodzi MAKDUFF).
LENOX.
Czy wyjedzie król
Dzisiaj?
MAKBET.
Ma wyjechać: — rozporządził tak.
LEN0X.
Straszna była noc: gdzieśmy nocowali
Komin zerwał wiatr: i, jak powiadali,
Był w powietrzu jęk; konające krzyki:
I słyszano wieszczb straszny głos i dziki,
Zwiastujący pożar i ulewę klęsk,
Co zły wylągł czas. Sowy i puszczyki
Całą noc huczały: mówią ziemia drżała,
Jakby febrą zdjęta.
MAKBET.
Straszna była noc.
LENOX.
Równej nie wspomina moja pamięć młoda.
(wraca MAKDUFF).
MAKDUFF.
Zgroza! zgroza! strach! Język nie opowie,
I nie pojmie serce!