Strona:Dzieła Williama Shakspeare II tłum. Hołowiński.djvu/62

Ta strona została przepisana.
52
MAKBET.

Sprawcę i narzędzia i te rzeczy złe,
Tak, że i pół dusza i pojęcie mdłe
Powie, ze to Banko.

PIERWSZY ZBÓJCA.

Pan dowiodłeś nam.

MAKBET.

Tak, lecz pójdźmy daléj, co jest właśnie cel,
Dla któregom chciał mówić z wami razem.
Czyście tak cierpliwi, że to ujdzie płazem?
Tak Ewanieliczni, że wzniesiecie modły
Za człowieka tego i za jego ród,
Który ciężką dłonią was do grobu zgiął,
I na zawsze w nędzę i żebractwo pchnął?

PIERWSZY ZBÓJCA.

Myśmy, panie, ludzie.

MAKBET.

Tak, w rejestrze ludzi zostajecie wy,
Jako gończy, chart, kundys, pokurcz, szpice,
Pudel, wyżeł, brytan, wszystkie zwą się psy.
Lecz z tych samych klass widać ich różnicę,
Prędki, lub powolny, albo zmyślny pies,
Jeden domu stróż, drugi polowania,
Jak do czego dar przyrodzenia skłania,
Co zamknęło w nim; przeto i nazwania
Muszą różne mieć od imienia tego,
Które wszystkim równo służy: tak i ludzie.
Teraz mówcie mnie, gdyście w tym rejestrze,
Pewno niejesteście w najpodlejszym rzędzie;
Wtedy w łono wasze włożę moje sprawę,
Któréj wykonanie wroga was pozbędzie,