Ta strona została przepisana.
65
AKT TRZECI.
Żem dziewczynki kukła. Precz okropny cieniu!
(znika duch).
Próżna maro precz! O! tak! Po zniknieniu
Jestem znowu człek. — Siedźcie przyjaciele.
LADY MAKBET.
Towarzystwoś zerwał, strułeś nam wesele,
Przez ten dziwny zawrót.
MAKBET.
Mogąź być te rzeczy,
I napadać nas, jako latem chmura,
Nie wprawując w strach. — Wy mnie zdumiewacie,
Tak, że w pomieszania wpadam poprzednicze,
Myśląc, żeście mogli patrzeć na widziadła
I zdołali zwykłéj cery mieć oblicze,
Gdy twarz moja zbladła.
ROSSE.
Jakież to widziadła?
LADY MAKBET.
Niech nie pyta pan, to pogorszy stan;
Jątrzą go pytania: dobréj nocy życzę: —
I porządek wyjścia zaniedbajcie dziś,
Ale razem idźcie.
LENOX.
Dobréj nocy; niechaj z ciężkiej tej niemocy
Wyzdrowieje król.
LADY MAKBET.
Wszystkim dobréj nocy.
(wychodzą Panowie i u sługujący).
MAKBET.
To krwi żąda, mówią, że krew żąda krwi.