Strona:Dzieła Williama Shakspeare II tłum. Hołowiński.djvu/90

Ta strona została przepisana.
80
MAKBET.
MAKBET.

Strute tam powietrze kędy przebywają,
I przeklęctwo tym, którzy im ufają! —
Tentent konim słyszał. Kto przyjeżdżał tu?

LENOX.

Dwóch czy trzech przybyło z wieścią, ze już Makduff
Uciekł w kraj angielski.

MAKBET.

W kraj angielski?

LENOX.

Tak.

MAKBET.

Czasie, uprzedziłeś mój okropny czyn:
Nigdy prędki zamiar człeka nie omyli,
Gdy z nim idzie czyn razem: od téj chwili
Pierworodny serca, będzie także wnet
Pierworodnym rąk. Właśnie i w téj dobie
Myśl uwieńczę czynem, myślę i wraz zrobię:
Na Makduffa zamek, chcę uczynię napad,
Wezmę ziemię Fifu. Mieczem wyrżnąć muszę
Zonę, dzieci jego i te biédne dusze
Co są szczepu jego. Znów chełpliwość ludzi;
Zrobię pierwéj czyn, nim się cel ostudzi:
Lecz widziadła precz! — Gdzie są ci posłańcy?
Chodź, pójdziemy do nich.(wychodzą).


SCENA DRUGA.
(Fife. — Pokój w Makduffa zamku).
Wchodzi LADY MAKDUFF, jéj SYN i ROSSE.
LADY MAKDUFF.

Cóź takiego zrobił, że opuścił kraj?