Strona:Dzieła Williama Shakspeare I tłum. Hołowiński.djvu/109

Ta strona została przepisana.
99
AKT TRZECI.
POLONIUSZ.

Oho! czy król uważa?

HAMLET, siadając u nóg Ofelii.

Pozwoli pani siąść na kolanach?

OFELIA.

Nie, mój xiąże.

HAMLET.

Chcę mówić, przy kolanach pani?[1]

OFELIA.

Dobrze, mój xiąże.

HAMLET.

Może myślałaś, że miałem chęci większe?

OFELIA.

Nic nie myślałam, xiąże.

HAMLET.

Och, pięknaż to myśl spocząć na łonie lubej dziewczyny!

OFELIA.

Co, mój xiąże?

HAMLET.

Nic.

OFELIA.

Xiąże teraz w humorze wesołym.

HAMLET.

Kto, ja?

OFELIA.

Tak, mój xiąże.

HAMLET.

O, jestem tylko pani trefniś. Cóż ma człowiek lepszego robić jak się weselić? bo patrzaj pani jak moja matka wesoła, a ledwie parę godzin jak umarł mój ojciec.

  1. Siedzieć u nóg damy w czasie przedstawienia sztuki, było powszechną grzecznością zalotników za życia Shakspeara.