Jakże się pani podobała ta sztuka?
Sądzę, że dama za nadto wiele oświadcza.
O, ale dotrzyma słowa.
Czyli ci znana treść sztuki? nie ma tu nic obrażającego.
Nic a nic, oni tylko żartują, trucizna w żarcie; chowaj Boże, nie ma tu żadnéj obrazy.
Jaki ma tytuł?
Myszołówka. Ale jak to? Przenośnie. Sztuka przedstawia mord popełniony w Wiennie: Gonzago imię xięcia, jego żona Baptysta: Najjaśniejszy Pan zaraz obaczy to wszystko; tu się łotrowskie odkryje arcydzieło. Ale cóż to do nas? Waszę Królewską Mość i nas, co mamy duszę nieobciążoną, nic się to nie tycze; niechaj na złodzieju czapka gore, a nasze sumienie czyste. (Wchodzi Lucjan). To niejakiś Lucyan, synowiec króla.
Xiąże tak dobrze zna sztukę, jak sami aktorowie.
Mógłbym nawet zostać tłumaczem pomiędzy panią a kochankiem pani, bylebym tylko widział kukły grające na wertepie.[1]
- ↑ Alluzia do tego, że pokazujący na wertepie kukły sam za nich przemawia.