Ta strona została przepisana.
131
AKT CZWARTY.
Gdzieś go z pokoju matki pociągnął:
Idźcie, szukajcie, mówcie z nim pięknie:
Ciało zanieście wnet do kaplicy.
Tylko się spieszcie.
(wychodzą Rozenkranc i Guildenstern).
Chodźmy, Gertrudo,
Zwołam najmędrszych naszych przyjaciół;
Czyn ten nieszczęsny i to co pocznę
Niechaj poznają: tak jadowita
Potwarz, co szeptem świat ten przelata,
Jakoby działo, niosąc do celu
Strzał swój zatruty, chybi me imię.
Chodź, obmyślémy jak ujść zamachu:
Dusza ma pełna troski i strachu.
SCENA DRUGA.
(Inny pokój w zamku).
Wchodzi HAMLET.
HAMLET.
Bezpiecznie schowany. —
ROZENKRANC i GUILDENSTERN, za sceną.
Hamlecie, xiąże Hamlecie!
HAMLET.
Ale cicho, — co za krzyk? Któż to woła Hamleta? O, to oni nadchodzą.
(wchodzą ROZENKRANC i GUILDENSTERN).
ROZENKRANC.
Cóżeś uczynił, panie mój, z ciałem?
HAMLET.
Z prochem pokrewnym już go zmieszałem.