Ta strona została przepisana.
132
HAMLET.
ROZENKRANC.
W jakiémże miejscu, raczże powiedziéć,
Abyśmy mogli zanieść w kaplicę.
HAMLET.
Temu nie wierzcie.
ROZENKRANC.
Czemu niewierzyć?
HAMLET.
Abym twój zamysł taił, a mego nic taił; osobliwie będąc pytany od gąbki! — Jakże ma na to odpowiedzieć syn królewski?
ROZENKRANC.
Xiąże mię bierze za gąbkę?
HAMLET.
Tak, panie; która wciąga w siebie łaskę, nagrodę i powagę króla. Ale tacy urzędnicy czynią królowi najlepszą posługę na końcu: chowa ich bowiem, jak małpa, w kącie gęby swojéj, aby za pożarciem pierwszych kąsków połknął ich nareszcie: kiedy zapotrzebuje tego, co uzbieracie, dość mu tylko ścisnąć, a gąbka czy pan będziesz znowu suchuteńki.
ROZENKRANC.
Tego nie rozumiem, xiąże.
HAMLET.
Rad jestem z tego: mowa złośliwa spi w uchu głupiém.
ROZENKRANC.
Musi nam xiąże powiedziéć gdzie jest ciało, i z nami iść do króla.