Widzę Cheruba, który je widzi. — Ale chodźmy; do Anglii! — Żegnam cię, droga matko.
I kochającego ojca, Hamlecie.
Matkę moję: ojciec i matka, to mąż i zona; mąż i żona są jednem ciałem; a tak żegnam cię matko. Spieszmy do Anglii! (Wychodzi).
Spieszcie się za nim; skłońcie go prędko
Wstąpić na okręt; proszę nie zwlekać,
Chciałbym przed nocą ztąd go wyprawić:
Pisma i wszystko wygotowane
Do téj podróży: proszę się spieszyć.
Anglio, jeśli cenisz me względy,
(Cenić zaś uczy moja potęga:
Jeszcze te krwawe sączą się rany,
Które orężem duńskim zadano,
I dobrowolnie płacisz daninę),
Zimno nie przyjmiesz woli monarszéj,
Co o najprędszą zgubę Hamleta
W pismach nalega. Anglio, zdziałaj!
On, jak gorączka bardzo gwałtowna,
Krew mi zaburza: ulecz mię z tego;
Póki nie zrobisz woli téj zadość,
Wszelka mi będzie radość nieradość.