Ta strona została przepisana.
146
HAMLET.
KRÓLOWA.
Krzyczą po mylnych tropach wesoło,
W piętkę gonicie, podle psy duńskie.
(słychać łoskot)
KRÓL.
Drzwi wyłamali!
(wchodzi Laertes uzbrojony, a za nim Duńczycy)
LAERTES.
Kędy ten król? — Czekać, panowie.
DUŃCZYCY.
Nie, my wejdziemy.
LAERTES.
Proszę ustąpić.
DUŃCZYCY.
Dobrze, ustąpim. (wychodzą za drzwi)
LAERTES.
Bardzo dziękuję: — drzwi obwarujcie: —
Królu nikczemny, oddaj mi ojca!
KRÓLOWA.
Mój Laertesie, bądźże spokojny.
LAERTES.
Krwi méj ta kropla, która spokojna,
Zwie mię bękartem; krzyczy i głosi
Ojca mojego jako rogala:
Na niezmazaném czole méj matki
Piętno ostatniéj hańby wypala.
KRÓL.
Co za przyczyna, że się ogromnie
Bunt twój podnosi w postać olbrzyma? —