Strona:Dzieła Williama Shakspeare I tłum. Hołowiński.djvu/168

Ta strona została przepisana.
158
HAMLET.

Mogłem wymyślić, niedorównały
Tym co uczynił.

LAERTES.

Czyli to Normand?

KRÓL.

Normand.

LAERTES.

Lamord, na życic!

KRÓL.

Tak niezawodnie.

LAERTES.

Znam go wybornie: całéj krainy
Klejnot i perła.

KRÓL.

Mówił o tobie
I po mistrzowsku chwalił twą zręczność,
Z jaką ty robić bronią potrafisz,
A osobliwie bić się w pałasze:
Byłaby, wołał, rzecz do widzenia,
Jeśliby z równym stanął do walki:
Lecz się przysięgał, że tu szermierze
Oka, zręczności, sztuki nie mają,
Aby ci sprostać. Jego zeznanie
Tak rozjątrzyło zazdrość Hamleta,
Ze najprędszego twego powrotu
Pragnął najsilniej, aby się zmierzyć.
Z tego więc teraz, —

LAERTES.

Z tego cóż, panie?

KRÓL.

Czy, Laertesie, drogi ci ojciec?
Czyś malowidło tylko boleści,
Lice bez serca?