Strona:Dzieła Williama Shakspeare I tłum. Hołowiński.djvu/175

Ta strona została przepisana.
165
AKT PIĄTY.
DRUGI GRABARZ.

Ale no słuchaj, bracie kopaczu.

PIERWSZY GRABARZ,

Za pozwoleniem. Dajmy że tu woda; dobrze: a tu stoi człowiek; dobrze: jeśli człowiek przyjdzie do wody i utopi się chcąc niecheąc, zawsze przyszedł do wody; zważaj to dobrze: ale jeśli woda przyjdzie do niego i zatopi, wtedy nie sam się utopił: ergo, kto nie winien swojéj śmierci, ten sobie nie odebrał życia.

DRUGI GRABARZ.

Czy takie jest prawo?

PIERWSZY GRABARZ.

A rozum i się; prawo pogrzebowe.

DRUGI GRABARZ.

Chcesz-że w téj rzeczy wiedziéć prawdę? — Jeśliby nie należała do panów, toby ją za smętarzem pochowano.

PIERWSZY GRABARZ.

Dobrze mówisz: ale nad tém bardziéj się trzeba litować, że wielcy panowie mają w tym świecie więcéj protekcyi do utopienia i powieszenia siebie od nas chudych pachołków. No do rydla. Nie ma starożytniejszéj szlachty jak ogrodnicy, kopacze i grabarze, bo od Adama prowadzą swoje rzemiosło.

DRUGI GRABARZ.

Adam-że był szlachcicem?

PIERWSZY GRABARZ.

Pierwszy ze wszystkich ludzi był ręcznie uzbrojony.

DRUGI GRABARZ.

Nie mógł być wówczas.