Strona:Dzieła Williama Shakspeare I tłum. Hołowiński.djvu/177

Ta strona została przepisana.
167
AKT PIĄTY.
DRUGI GRABARZ.

Dalibóg, nie mogę, ale poczekaj, trzeba pójść po rozum do głowy.

(wchodzą HAMLET i HORACIO, w odległości)
PIERWSZY GRABARZ.

Ej braciszku nie włócz się darmo i buty zedrzesz i nic nie znajdziesz: na co próżno mordować biedny twój mózg, kiedy ten leniwy osioł, chocbyś go zabił, prędzej nie pójdzie. Ale jeśli kto zada ci podobne pytanie, odpowiedz że grabarz: domy jego roboty trwają aż do dnia sądnego. Proszę cię, idź do Yaughana i przynieś kwatérkę wódki.

(wychodzi 2gi grabarz)
(kopie i śpiéwa)

W młodym wieku gdy kochałem,
Miłość słodki raj się zdał,
Ze zwyczaju czas skracałem,
Ach to sobiem za nic miał.[1]

HAMLET.

Maż ten człowiek uczucie tego co robi? kopiąc grób śpiewa.

HORACIO.

Zwyczaj oswoił go z tém zatrudnieniem.

HAMLET.

Prawdę mówisz, ręka niepracowita czulsza w dotknięciu.

PIERWSZY GRABARZ.

(śpiewa)  Cicho skradł się wiek styrany,
W smutną starość pchnąwszy mnie,

  1. Ta strofa jak i następne wzięte z poezyi Vaux cała ta pieśń znajduje się w piérwszym tomie szczątków dawnéj angielskiéj poezyi, wydanych przez Doktora Percy, jednak tę pieśń grabarz przekręcił po swojemu.