Strona:Dzieła Williama Shakspeare I tłum. Hołowiński.djvu/182

Ta strona została przepisana.
172
HAMLET.
HAMLET.

Jak długo leży człowiek w ziemi nim zgnije?

PIERWSZY GRABARZ.

Jeśli nie zgnił przed śmiercią, jak często mamy w tych dniach do tyla zepsute i wątłe ciała, że ledwie bez rozerwania można je włożyć do trumny), przetrwa jakich lat ośm lub dziewięć, a białoskórnik taki pewnie lat dziewięć.

HAMLET.

Dlaczegóż ten więcej od innych?

PIERWSZY GRABARZ.

Bo, mój panie, jego skóra przez to rzemiosło tak się wyprawia, że długi czas nie przepuszcza wody; a wasza woda największy niszczyciel biednych nieboszczyków. Oto czaszka, która dwadzieścia trzy lat w ziemi teraz leżała.

HAMLET.

Czyja to była?

PIERWSZY GRABARZ.

Hultaja i szalonej palki; teraz, jak sądzisz, czyja?

HAMLET.

Nie wiem.

PIERWSZY GRABARZ.

Powietrze na tego zgłupia franta! raz mi butelkę reńskiego wylał na głowę. To czaszka Yorika trelnisia królewskiego.

HAMLET, bierze ją w rękę.

Ta?

PIERWSZY GRABARZ.

Ta sama.

HAMLET.

Niestety, biedny Yoriku! — Znałem go, Horacio; był to chłopiec niezmiernie dowcipny w żartach, najwyborniejszy w swoich pomysłach: tysiąc razy nosił mię na barkach;