Ta strona została przepisana.
177
AKT PIĄTY.
WSZYSCY.
Cóż to, panowie?
HORACIO.
Xiąże łaskawy, bądźże spokojny.
(Rozdzielają ich. Hamlet i Laertes wyłażą z grobu.)
HAMLET.
O to nie skończę nigdy z nim wojny,
Aż do zawarcia powiek na zawsze.
KRÓLOWA.
O co, mój synu?
HAMLET.
Że mi najdroższa była Ofelka —
Dwiestu tysięcy najczulszych braci
Summa kochania jaka chce wielka,
Mojéj miłości nigdy nie spłaci. —
Cózbyś wielkiego dla niéj uczynił?
KRÓL.
O Laertesie, on pomieszany.
KRÓLOWA.
Niech go, na miłość Boga, wstrzymają.
HAMLET.
Cóż, do pioruna! zrobisz do tyla
Niepodobnego? Zechcesz-li płakać,
Siebie rozszarpać, głodem się męczyć?
Rzekę wypijesz, zjész krokodyla?
Zrobię to. — Może chcesz tylko jęczéć?
Ze mną się wadzić w samym jéj grobie?
Lecz się z nią zakop, i ja to zrobię.
Prawisz o górach, niech nas przywali