Strona:Dzieła Williama Shakspeare I tłum. Hołowiński.djvu/188

Ta strona została przepisana.
178
HAMLET.

Milion morgów, niechaj się pali
Szczyt tej mogiły aż u równika,
Przy niéj jak proszek Ossa niech znika!
Wściekłym-li będziesz? wściekłym zostanę.

KRÓLOWA.

Ach to szaleństwo, ale po chwili
Straszny ten przystęp znów się przesili;
Jak gołębica, która wysiada
Parę pisklątek, cichym się stanie.

HAMLET.

Z jakiéj przyczyny, powiedz mi, panie,
Zemnąś się obszedł z taką prostotą?
Zawszem cię kochał: lecz mniejsza o to;
Herkules niech się jak chce wysila;
Na psa kot miauczy, przyjdzie psa chwila.

(wychodzi)
KRÓL.

Proszę, Horacio, miéj go w baczeniu. —

(wychodzi Horacio)
(do Laertesa)

Krzep twą cierpliwość mową wczorajszą;
Zaraz przystąpili! ku wypełnieniu. —
Nasadź, Gertrudo, nad synem strażę. —
Wznieść nad tym grobem pomnik rozkażę; —
Wkrótce pokoju chwila nadbieży:
Dotąd to wszystko znosić należy.

((wychodzą).