Z taką chytrością; czystém sumieniem
Czy mu nic może dłoń ta skwitować?
Czyby nie było mém potępieniem
Rak ten natury ludzkiéj zachować,
Dla rozkrzewienia złego po świecie?
Ale się wkrótce z Anglii dowie,
Co otrzymali jego posłowie.
Wkrótce, lecz jestem panem téj pory,
A życie ludzkie wisi na chwilce.
Mój przyjacielu, mocno żałuję,
Że z Laertesem byłem za skory,
Zwłaszcza ze w jego sprawie oglądam
Obraz méj sprawy: zgodzić się żądam.
Ależ na jego żalu perory
Wstrzymać nie mogłem gniewu powodzi?
Cicho, mój xiąże; któżto nadchodzi?
Witam z powrotem do Danii Waszę Królewiczowską Mość, mego najmiłościwszego Pana.
Najpokorniéj panu dziękuję. — Znasz tego dudka?
Nie, mój xiąże.
Pewniejszyś przeto zbawienia; znać go bowiem jest grzéchem. Wiele posiada włości i to żyznych; ale niech