Ta strona została przepisana.
185
AKT PIĄTY.
HAMLET.
Co było pobudką do uczynienia wzmianki o tym kawalerze?
OSRIK.
O Laertesie?
HORACIO.
Worek jego już próżny, cały swój zapas pozłacanych słówek wyszafował.
HAMLET.
O nim, panie.
OSRIK.
Wiem, ze nie jesteś, xiąze, nieświadomy —
HAMLET.
Chciałbym, abyś pan wiedział o tem; chociaż w téj rzeczy pańskie przyznanie nie ustali pochlebnego o mnie sądu. — A więc, panie, —
OSRIK.
Nie jesteś, xiąze, nieświadomy jak wielka doskonałość Laertesa —
HAMLET.
Nie mogę się do tego przyznać z obawy, abym się nie porównał z jego doskonałością; dla poznania kogo dobrze, potrzeba znać siebie samego.
OSRIK.
Ja chcę mówić o jego doskonałości w robieniu bronią, wedle tego, jak mówią, nie ma sobie równia w téj rzeczy.
HAMLET.
Jakaż broń jego?
OSRIK.
Pałasz i szpada.
HAMLET.
To dwie bronie; ale cóż daléj?