Strona:Dzieła Williama Shakspeare I tłum. Hołowiński.djvu/206

Ta strona została przepisana.
196
HAMLET.

Żegnam cię matko, biedna królowa! —
Dla was pobladłych, drżących słuchaczy
I świadków niemych tajną przyczynę,
Całéj téj sprawy mogłyby słowa
Moje odsłonie, ale nie pora. —
Śmierć, jakby żołnierz, ścisła i skora
W aresztowaniu. — Niech i tak będzie: —
Umrę, Horacio, ale ty żywy
Usprawiedliwisz mnie i mą sprawę.

HORACIO.

Tego nie zrobię; duch Rzymianina
Więcéj jak duński w sercu mém włada;
Dość zatrutego zostało wina.

HAMLET.

Jakeś człowiekiem! podaj mi czaszę!
W zgonie przyjaciel o to zaklina! —
Przebóg, Horacio, więc ja zostawię,
Gdy nieodkryta będzie przyczyna,
Imie po mojéj śmierci w niesławie?
Jeśli nosiłeś w sercu mię kiedy,
Wyrzecz się szczęścia śmierci na chwilę,
Męcz się w gorzkości świata, choć tyle,
Byś me ogłosił dzieje i biedy.

{słychać marsz i strzały)

Jakież to słychac wojenne wrzawy?

OSRIK.

Młody Fortinbras w tryumfie sławy
Z Polski powrócił, i na przybycie
Anglii posłów z dział teraz bije.