dle wyobrażeń owych czasów jeszcze naiwnych. Szaleństwo udane młodego xięcia dobrze utrzymane: jego niespokojność tłumaczy się dostatecznie przez widzenie strasznego zjawiska: jednak w tej niespokojności i pomieszaniu Hamlet znajduje się jakby w swoim żywiole. Jego głowa już była zarażona niepewnością, powątpiewaniem i słabością. Dla zbytecznego oddania się nauce i rozważaniu, dla ciągłego ćwiczenia bardziéj rozwagi jak woli i czynności, nie umie niczego stale postanowić, ani kierować swojém postępowaniem.
Może to szatan duch co widziałem;
Czart się przybiera jakiém chce ciałem;
Może przez słabość moję zamyśla,
Przez mój charakter melancholiczny,
(Bo nad takiemi najwięcéj włada,)
Więc nie potępić biédną mą duszę.
W téj roli widać wyobrażenia upowszechnione pomiędzy ludem, o skutkach zbytecznego przykładania się do nauk, ustawicznego rozważania i zbytnie ciekawego badania rzeczy. „Oszalał z wielkiej nauki“ mówi pospólstwo wzruszone podziwieniem i litością dla ludzi żyjących w nieznanej jemu krainie, których widzi niezdolność do praktycznego życia, a razem dziwi się, kiedy mu objaiwiają prawdy, o których nawet nie marzyło, aby mogły być znane.
Hamlet uczył się w Wittemberdze, w tych uniwersytetach niemieckich już podkopywano metafizycznie powszechne zasady, już przebywano w świecie idealnym, już marzenie zwracało do wewnętrznego życia. Z takiém usposobieniem wraca do Dworu, kędy postrzega proste, lub płoche i dziecinne zabawy i przyjemności; tam patrzy na śmierć ojca i nagłe zapomnienie o tych co żyć przestali. Gniéw i wzgarda natchnione takim widokiem bynajmniéj nie wiodą go do działania. Nie widziémy żeby żałował władzy, albo wzdychał do chwały, albo zapalał się ogniem bohatérskim. Nie tak w żal i boleść, jak raczéj wpada w melancholią i zamyślenie. Po obaczeniu ducha swojego ojca, po przyjęciu na siebie udanego szaleństwa, nie pokazuje nam żadnego prawie odgraniczenia między swoim rozumem a pomieszaniem.