Ta strona została przepisana.
221
AKT PIERWSZY.
BENWOLIO.
Chcę uspokoić; pałasz twój schowaj,
Albo mi pomóż bitwę rozdzielić.
TYBALT.
Z mieczem dobytym pokój wspominać?
Tego nie cierpię słowa jak piekła,
Jako Montegów wszystkich i ciebie:
Brońże się, tchórzu.
(Wchodzą różni stronnicy obudwóch domów i łączą się do bitwy; wchodzą także mieszkance z kijami.)
PIERWSZY MIESZKANIEC.
Do kijów!
DRUGI MIESZKANIEC.
Do włóczni! do oszczepów!
WIELU MIESZKAŃCÓW.
Bij!
WIELU INNYCH.
Uderzyć na nich!
JEDNI.
Precz Kapulety!
DRUDZY.
Precz Montegi!
(wchodzi KAPULET w szlafroku i PANI KAPULET)
KAPULET.
Co to za hałas? hej! miecza dajcie.
PANI KAPULET.
Ożóg, kociubę! — Na co tu miecza?
KAPULET.
Miecza, powiadam; — Idzie Montego,
Macha brzeszczotem na wzgardę moję.
(wchodzi MONTEGO i PANI MONTEGO)