Ta strona została przepisana.
227
AKT PIERWSZY.
Zgubną goryczą, zbawczą słodyczą.
Żegnam.
BENWOLIO.
Zaczekaj, razem pójdziemy;
Tak mię rzucając krzywdę mi czynisz.
ROMEO.
Sam się rzuciłem, tu nie istnieję:
Romeo nie tu, w innéj on stronie.
BENWOLIO.
W jakiéj się tęskny kochasz osobie?
ROMEO.
Mamże stękając powiedziéć tobie?
BENWOLIO.
Jakto, stękając? nie;
Tęskny odpowiedz mnie.
ROMEO.
Zrobić testament rozkaż choremu: —
Słowo nieszczęsne tak nieszczęsnemu! —
Powiem ci, krewny, kocham niewiastę.
BENWOLIO.
Wiedząc ze kochasz łatwo to zgadnę.
ROMEO.
Celny zgadywacz! — A kocham ładnę.
BENWOLIO.
Cel im jaśniejszy prędzéj się trafi.
ROMEO.
Ale tu chybisz: ona nieranna
Łukiem miłości, druga Dianna;
Ani jéj czyste serce przecina
Słaby, dziecinny grot Kupidyna.