I budowniczych okrętu ciągną
Gwałtem do pracy, których robota
Nie zna w tygodniu nawet niedzieli?
Cóż to zagraża, że pospiech znojny
Czyni noc dniowi współpracownicą?
Któż mię nauczyc zdoła?
Ja zdołam:
Chodzą tak słuchy. Król nasz ostatni,
Obraz którego nam się pokazał,
Został, jak wiecie, przez Fortinbrasa
Wielką tkniętego sławy zawiścią
Wyzwan do boju. Hamlet waleczny,
Bo go tak zwała nasza część świata,
Zabił w potyczce téj Fortinbrasa.
Który umową zbrojną w pieczęcie,
Prawem stwierdzoną i zwyczajami,
Z życiem swém stawił wszystkie te kraje,
Jakie posiadał, swemu zwyciężcy:
Równie stosowną kraju dzielnicę
Król nasz zakładał, któraby przeszła
Już na dziedziczny dział Fortinbrasa,
Gdyby zwyciężył; jako tą samą
Zgodą i treścią rzeczy zawartéj
Hamlet zagarnął jego dzielnicę.
Teraz, mój panie, młody Fortinbras,
Ognia dzikiego pełny, gorący,
Na pograniczu Norwegskiem zbiéra
I tu i owdzie śmiałą hołotę.
Tylko za jadło wszystkich prowadzi
Na przedsięwzięcie śmiałe, a które,
(Jako wiadomo państwu naszemu),