Jeśli cię przyjmie, w takim wyborze
Głos mój i zgodę zupełną kładę.
Wedle zwyczaju chcę w tym wieczorze
Miłych mi gości zwać na biesiadę;
Grono powiększyć między innemi,
Gościu najmilszy, zapraszam ciebie.
Ujrzysz depczące gwiazdy po ziemi,
Które zagaszą gwiazdy na niebie.
Jakie słodycze czuje młodzieniec,
Gdy goni kwiecień strojny w swój wieniec
Zimę kulawą, takie słodycze,
Gdy cię otoczą kwiatki dziewicze.
Mów ze wszystkiemi, wszystkie oglądaj;
Tobie najmilszej ręki pożądaj:
Moja wśród tylu sławnych obliczem,
Mieści się w liczbie, w piękności niczém.
Chodź. — A ty w mieście naszem Werona, (do sługi).
Poszukaj osób, których imiona
Tu napisane, (daje papier). Oświadcz odenmie.
Że ja powitam wszystkich przyjemnie.
Wyszukać tych, których imiona tu napisane? Napisano, że szewc powinien pracować łokciem, a krawiec pociągaczem, rybak pęzlem, a malarz siecią: alem posiany wyszukać te osoby, których imiona tu napisano, skądże u licha mogę wiedziéć, jakie imiona piszący napisał, gdym niepiśmienny. Muszę kogo prosić o nauczenie: — właśnie w porę.